14 czerwca 2012 r. grupa 6 latków w ramach obchodów Dnia Dziecka wybrała się na długą autokarową wycieczkę. Naszym celem była Farma Iluzji czyli Park edukacji i rozrywki. Nazwa nie jest przesadzona, bo iluzji tam mnóstwo a atrakcji i rozrywek nie brakuje. Tuż za bramą powitał nas kran, z którego leciała woda. Niby nic nadzwyczajnego, ale ... ten kran nie miał rurki doprowadzającej wodę. Woda leciała, ale skąd? My już wiemy, poznaliśmy odpowiedź, ale zdradzać nie będziemy. Później bawiliśmy się w zgadywanki, też nic specjalnego ale ... zgadywanki znajdowały się w labiryncie, z którego trudno było wyjść. Nam się udało! Z labiryntu udaliśmy się na plażę. Powie ktoś "Też mi coś? Plaża?" Ale na tej plaży był krokodyl, w wodzie pływały piranie,a pod piaskiem odkryliśmy szkielet dinozaura. Były też prawdziwe palmy, słońca jednak zabrakło. Kolejnym celem naszej eskapady było Muzeum Iluzji, a tam ... lustrzany korytarz, w którym niejedno z nas stuknęło głową w lustro, oj jak trudno było odnaleźć drogę dalej. W tym muzeum widzieliśmy coś niesamowitego, a mianowicie szczególny portret Pana Alberta Einsteina, który cały czas nas obserwował, niby portret, a ruchomy! Mogliśmy też zrobić sobie fotografię w specjalnym zakątku, gdzie na stole widać tylko naszą głowę - o ludzie, a gdzie nasze ciało???? Nie ma! Jest tylko głowa na talerzu, niesamowite. Jednak największe chyba wrażenie na dzieciach i dorosłych zrobiła latająca chata tajemnic. trudno opisać wrażenie,jakie wywiera ona na ludziach, bo tam, w środku, każdy czuje coś innego. Potem była już tylko zabawa na dmuchanych zamkach, ciuchciach i statkach. pełni wrażeń, zmęczeni i szczęśliwi wróciliśmy do Siedlec, gdzie czekali na nas rodzice. Było fantastycznie, każdemu polecamy taki wypad do krainy, gdzie nic nie jest takie oczywiste.